Lwy wyruszyły dziś z misją ważną. O godzinie 14.00 skierowałem stanowcze kroki na urząd pocztowy. Misja była istotna, gdyż dotyczyła odbioru paczki ze słodyczami z Rzeczpospolitej Polskiej. Co ciekawe, paczka z Polski zawierała głównie łakocie niemieckie, a te uważam za najlepsze w świecie. Ponieważ akcja była niebezpieczna - próby przejęcia towaru tak cennego przez celtyckie szajki wydawały się nader prawdopodobne - nie odmówiłem sobie eskorty. Stanowił ją mój syn, w pełni zmobilizowany, bo też w pełni świadom ryzyka.
Szczególnie zaś świadom, jak bardzo zawartość paczki go dotyczy.
W pewnej chwili, gdy czekaliśmy pod okienkiem, zwróciłem się odprężony do Kuby:
- Może sobie o czymś pogadamy? Na przykład, kim chcesz być, kiedy już będziesz dorosły?
- No, ja chętnie cię zastąpię! - ożywił się syn. - Mogę robić to, co ty.
- Hm, może niekoniecznie? A nie chciałbyś być badaczem kosmosu?
Okazało się, że nie. A dlaczego? Oto uzasadnienie, podkreślmy, ze strony sześciolatka:
- Nie, bo miałbym mało czasu dla rodziny. I kto zająłby się synkiem?
Oto jest przenikliwość sześcioletniego chłopca. Wzruszająca przenikliwość.
Przedwczoraj zaś syn mój zafrapował mnie czarem aurotransformacyjnym. Otóż przy niebie zachmurzonym, w oczekiwaniu na szkolny autobus, Kuba oświadczył nagle:
- Liczę do czterdziestu i wyjdzie słońce.
I spokojnie policzył. Gdy rzekł "...czterdzieści.", chmury rozstąpiły się i wyszło słońce.
Klawo mieć smyka, co troszczy się o swego syna oddalonego od jakieś lat 20.
I jeszcze czary rzuca!
:))))
OdpowiedzUsuńAno - Klawo mieć takiego synka;)
OdpowiedzUsuńAutor jest szczęściarzem !!! za 20 parę lat wnuk powie:
- Tato ! klawo mieć takiego dziadka Lwa !!!
Hm. Oby tak było...
OdpowiedzUsuńBo może usłyszę:
-Klawo mieć takiego dziadka ocelota!
Ale i to będzie cieszyło i rozczulało.
No ba!;-)
:)) no ba!.... przy takim Czarodzieju Oceloty się nie starzeją :-)))
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie!!
OdpowiedzUsuńAczkolwiek może z czasem nie są już tak skłonne przeskakiwać z drzewa na drzewo... ;-)